Akcja remontowa przerodziła się niemalże w akcję rozwodową, ale zakończoną pojednaniem i konsensusem w sprawie robótek domowych i remontowych ;). 6 lat razem śmy sa, więc trzeba było sobie wyrzucić sobie to i owo, co by milość świeżością zapachniała i tak też się stało ;). Cudny też muż, cudnie nam jest i Tatuś się się wreszcie zgodził na kilka dotakowych prac i Mamusia jeszcze większą miłością zapałała... Oj te baby... Oj te chłopy... Czy by życie było w pojedynkę ;)... Na początek rzeźbimy z cyklinowaniem parkietu, tydzień się zejdzie, a później malowanie i takie tam doróbki - a to mozaika w kuchni, a to ściana ceglana w pokoju dużym, a to pasek czarny na suficie w przedpoju, czyli same bardzo ważne elementy wykończeniowe ;););). Oj fajnie mówię Wam!