Oj się zaczyna... lekki początek roku to to raczej nie będzie... Dobrze, że głowa ma odskocznie w postaci Synka i Mężusia. Takie cudo dzisiaj dostałam w prezencie ;). Chłopaki wspaniałe zakupy w Aszan zrobili, a wieczorem Synek jak Mamusię ujrzał, to tak się cieszył i tak się śmiał, a później tak się przytulał i tulił, że zupełnie mnie rozłożył i straciłam rozum na chwil dobrych kilka... Był tylko ten dotyk, zapach, ciałko, włoski, rączki, tak jakby się człowiek na chmurce położył, jakby niebo go wciągało, jakby wszystko inne przestało istnieć. PS. Tak zdeycowanie trzeba pomyśleć o planach wakacyjnych, bo lada chwila Mamusia będzie wypompowana patrząc na swoją „to do listę” zarządząną przez szefa naszego. PS. A taki oto prezent dostałam w ciągu dnia od moich chłopaków... Otwieram maila i mam taką oto fotkę...