Synek patrząc na podane przez Tatusie danie - "Czy to jest żółw? Ja się tylko pytam! Czy to jest żółw?"... (makaron ze szpinakiem, i jajkiem sadzonym faktycznie wygląda podobnie do żółwia....). Pytam się Pawła czy ma ochotę na coś konkretnego w tygodniu, a Tatuś że na nic konkretnego, ale że mielonego by chętnie spałaszował. Na co Synek "Nie mamy mielona, to nie zjesz. Mama!!! Mamy mielona? Widzisz, nie mamy mielona. Ja szukałem, ale nie ma mielona. No przykro mi".