Tatuś twierdzi, że Mamusia nie umie śpiewać. Fakt, nie umiem, ale lubię... I Synek też lubi jak Mamusia śpiewa. Więc Mamusia Tatusiem się nie przejmuje i śpiewa sobie ile wlezie! A co!? Jednych z moich ostatnich teorii sugeruje, iż jak Synek męczy bułę znaczy, że ma za mało atrakcji i się nudzi. Wydaje mi się, tudzież mam pewność, że taki mały móżdżek chłonie jak gąbka i rzadko się zdarza, żeby miał za dużo. A nawet jak ma za dużo, to po prostu beret mu spada, strzela drzemkę i już jest gotowy na przyswajanie nowych informacji, całej ich masy. Tak więc ustalone zostało, że Małolata będzie stymulowany dodatkowo ;). Na dobry początek wizyta na lokalnym "jarmarku", czyli naszej wiejskiej galerii handlowej... Oj te owoce, warzywa, napoje, herbaty, chleby, ryby, mięsa... Zwariować można... Synkowi wystarczyło 20 minut i o mało nie zasnął na bujanym zwierzątku...