Jakby wczoraj to było. Widzę Jakuba Pawła po raz pierwszy stojącego w łóżeczku. Przez tydzień zamiast spać, stał. Dziś Julia Katarzyna miała swój dzień, do stania w łóżeczku dołączyła obgryzanie szczebelków łóżeczka. Stoi już od dawna, ale jakoś łóżeczko dopiero teraz doszło do listy ;)... Od kiedy paluszek zagojony Jucia wszystko ćwiczy namiętnie i systematycznie. Walczy o jedzenie także. Jak tylko ktoś z rodziny coś je, Julka zaczyna robić awanturę i nie przestaje dopóki nie dostanie zagryzki... Poza tym gada jak najęta, ale od dziś jakoś inaczej bardziej "brzmiąco" w kierunku mama, tata, kuba, jula :). Cuda wianki, a te obrazki to w głowie wiadomo do końca życia zostaną. Jakubie i Julio miłości nasze, tyle szczęścia dzięki Wam, że aż się człowiek czuje skrępowany swoim szczęściem wobec całego ubóstwa tego świata... TAK MAMY DUŻO, a dzięki tak małym istotkom ;)....