Chłopaki dotarły na miejsce. Co to będzie, co to będzie? :)... W gazetach pewnie napiszą tudzież w TV pokażą :). Synek męczy bułe od 5 rano, a mi jakoś ostatnio cierpliwości brakuje... Oj te wzloty i upadki rodzicielskie. Całe szczęście, że pogoda super, to przynajmniej chodzimy to tu to tam, a nie przewalamy się w domu. Poza tym Babcia pomaga i przejmuje pałeczkę, więc Mamusia odespała dzisiaj za wszystkie czasy, i o poranku i w ciągu dnia i w ogóle fajnie tak. PS. Raport z umiejętności nowych i starych - Mały macha, brawo bije, całuje, piątki przybija, cześć i żółwika robi oraz coraz pewniej stąpa po powierzchni ziemi ;).