0 Comments
Z dreamboardu spada ten dream, bo zrealizowany ;). Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia!
Tak na ławce wspólnotowej mi się przypomniało, że ostatnio nam się nie udało z Sąsiadami wybrać, bo coś tam innego działaliśmy, ale mam cały czas z tyłu głowy, żeby koniecznie się tam się udać. Sto lat minęło od ostatniej bytności, a ponoć z roku na rok jeszcze piękniej :). Jak Jakub Paweł śladami Chopina się wybierze, to pewnie zamiast malarzem będzie jednak chciał zostać pianistą...
Byliśmy o krok niemalże, kiedy to na narty się do Solden wybraliśmy, ale oczywiście Chłopaki nas przekupili, że za daleko, że za mało czasu będziemy mieli, że następnym razem, że może w zamian do Salzburga pojedziemy. No i pojechaliśmy. Ale do tego zamku chociażby nie wiem co, to mnie kiedyś Mężu zabierzesz! A spróbuj nie, to zobaczyć swoją Księżniczkę w zupełnie nowym świetle... ;).
Tak się tych kwiatów w Cordobie naoglądałam, że sobie przypomniałam o tulipanach w Holandii. Odkąd pamiętam "się wybieram" i wybrać się nie mogę... No może już za rok? :). A póki co kwitnący rzepak też jest na wypasie i to na wyciągnięcie ręki ;).
Ponoć spektakularne ;). Na dreamboard trafia, a co! "La Fiesta de los Patios de Córdoba. Każdego roku przez 12 dni w maju mieszkańcy Kordoby otwierają swoje patia, często prywatne, ujawniając sekrety kryjące się w ich wnętrzach: dywany kwiatów, ręcznie wykonane arabskie mozaiki, orzeźwiające fontanny i przepiękne tarasy. Sięgające kilku wieków wstecz patia są niczym małe sanktuaria. Przez większość czasu ukryte pośród wąskich uliczek Kordoby, w tym szczególnym momencie w roku są otwierane dla publiczności, uwalniając egzotyczne aromaty jaśminu, geranium, goździków i kwiatów pomarańczy."
A chodzi o to, że w Moskwie mieliśmy swoją ścianę "płaczu", ścianę, na której naklejaliśmy na małych karteczkach różne różności - marzenia, plany, cele, pomysły, rzeczy, których chcemy spróbować, miejsca, które chcemy zobaczyć i tak dalej, a po drugie stronie to, co już się "udało". I to była inspirująca ściana i pomagała w zbieraniu myśli i prostowaniu swoich wizji i w uszczęśliwianiu i w byciu dumnym z siebie i podbijaniu świata itp itd. Przy przeprowadzce karteczki zostały starannie zdjęte ze ściany, zapakowane w torebkę papierową (albo foliową) i gdzieś tam pewnie leżą i starzeją się jak my... czytaj dalej poniżej
|
AuthorLola. Żona Suma. Do niedawna aktywna Korporatka, obecnie Matka Jakuba Pawła i Julii Katarzyny, Gospodyni Miejska, zdecydowanie nie-Perfekcyjna Pani Domu i Żona Prezesa Fluffo, Fabryka Miękkich Ścian. A w wolnej chwili po prostu Lola. Taaaa. Categories
All
|